WykładySza-egoNa-a-WyniesioneZZa...
Oto kolejny wykład, jutro będzie jeszcze jeden, a potem przerwa od wykładów :)
"Wykłady szalonego naukowca- Wyniesione z
zakurzonej biblioteki".
06.02.2018r. wtorek 12:44:00
Szanowni państwo, witam państwa na
dwudziestym szóstym moim wykładzie z cyklu,
co szalony naukowiec rzecze.
Lazłem raz, a co ja mówię nie raz, ciągle
lezę (śmiech), gdzieś po bibliotekach
zaglądając na pułki z zakurzonymi
książkami, bo smutno mi, że ona sama tam
tak leżą. Nawet bibliotekarka tylko mniej
więcej wiedziała, że coś gdzieś tam mniej
więcej jakoś chyba leży (śmiech na sali).
Ludzie, co suszycie zęby, was tam nigdy nie
widziałem i wątpię byście mieli tyle odwago
by w takie miejsca zaglądać. No dobra po co
wam to mówię, otóż znalazłem tam jakąś taką
tajemniczą książkę, przeczytałem ją, ale
już czytając analizowałem i notatki
poczyniłem. Posłuchajcie, co z tego dla was
przygotowałem. Także jak się domyślacie
dziś luźniejszy wykładzik. Jednak fakt, że
luźniejszy nie świadczy byście już teraz
wyłazili z tej sali jak mole książkowe z
owej książki, którą pieczołowicie
wychusteczkowałem, to znaczy
wyczyściłem.
Krwawnik- o nim wam powiem. Nie trawnik,
źle pani dosłyszała i niepotrzebnie pani
zagląda za okno, tam zresztą ostatnio spadł
śnieg i teraz jest błoto pośniegowe
(śmiech). Otóż Krwawnik, ponoć to takie
coś, co sprawia, że jego podopieczni są z
reguły inteligentni i błyskotliwi. Tak
piszą w owej książce. Piszą też, że osoby
te posiadają poczucie humoru, przez co mają
wielu przyjaciół. Takie osoby wyróżniają
się elegancją, są zadbani. Ich ubrania są
starannie dopasowani. Haha, już widzę, jak
patrzycie się jeden na drugiego
(uśmiech).
Otóż moi mili, myślę sobie, że to
zamiłowanie do pewnej pedanterii można
zauważyć w ich domach. Haha, widzę, widzę
jak opuszczacie swe głowy, a jednak
przekonało was coś, że to chyba nie o was,
haha (uśmiech). Te domy, tak sobie myślę
zawsze są schludne, z poczuciem smaku. No i
na pewno nie myślę teraz o sakach,
zapachach dobiegających z kuchni.
Krwawniki, tak wedle tej książki nazwijmy
tych ludzi, którzy pasują do opisu są
bardzo dokładne w swych zadaniach, których
się podejmują, i do których zostali
wyznaczeni. Osoby takie wiedzą o tym, że
praca jest bardzo ważna i źródłem dochodu,
ale są też świadome tego, że praca może
dawać satysfakcję. No, ale dodam wam , by
uspokoić wasze rozentuzjazmowanie, że
wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Jak
myślę, że jesteście świadomi przesada
nigdzie nie jest wskazana. Chyba, że jakaś
przesada to anihilacja krwawnika (śmiech),
no i widzę waszą konsternację. Zdaje się,
że palnąłem albo wielką głupotę, albo
niezrozumiałą dla was mądrość ponad życiową
(śmiech na sali).
Aha nie mogę zapomnieć powiedzieć wam, że
jak to w życiu bywa nie zawsze jest różowo
i krwawnik też miewa problemy i tu uwaga
ponoć ma problemy z zatokami. Zastanawia
mnie tylko, czy jest noga z geografii, czy
ma jakąś niedrożność ponad nosem. No, ale
uwzględniając, że ponoć często cierpią na
migreny to znaczy, że mogą mieć syndrom
hrabiny Potockiej. Takie krwawniki to nawet
skarżą się, a wiecie na co? No dobra powiem
wam, na zimne dłonie i stopy. Na pewno jest
to wynikiem problemów z krążeniem. Za pewne
często i bez sensownie krążą po różnych
wypasionych galeriach. Powodem tego też
może być niewłaściwe ciśnienie krwi. Jest
tak, jak używa się pewnych używek,
zwłaszcza w nadmiarze. No, np. zamiast iść
spokojnie po schodach na np. siódme piętro
galerii to jeżdżą w tę i spowrotem w
kapsule zwaną windą. O ile są przeszklone
to mają widoki i adrenalinę, ale jak są
zamkniętą puszką Pandory to tylko
kompleksów klaustrofobicznych mogą się
nabawić, zwłaszcza, gdy z kupionymi na
wyprzedażach tobołkami nie mieszczą się w
tym tramwaju pionowym (śmiech na sali).
No tak, dziś to ja będę bajdurzyć jeszcze
sporo czasu, bo wy wiecie, że szalony
naukowiec ma to do siebie, że lubi sobie
czasem pogadać. O widzę, jak pani z
środkowego rzędu na mnie spojrzała, a jej
spojrzenie mówi pokrzywa. (Chwila ciszy i
po chwili śmiech z niewiadomo czego). No i
co was ta cisza, me zamówienie
rozśmieszyło? (cisza), a może pokrzywa
(śmiech na sali). No to skoro tak was bawi
pokrzywa, bo nie podejrzewam, że ta wciąż
spoglądająca na mnie pani, to opowiem wam
coś o pewnej, czy też pewnych pokrzywach.
No uspokójcie się, posłuchajcie trochę
jeszcze tego słuchowiska jednego aktora
(uśmiechy z sali i cichy chichot).
Pokrzywa- ona to chciała uchodzić za
osobę. Normalnie szok, taki manifest może
podniosła, gdy kosiarka nadjeżdżała. No
doba przejdźmy do konkretów (śmiech). Ona
to chciała uchodzić za osobę inteligentną,
taką oczytaną i zabawną, no popaczcie na
mnie, wypisz wymaluj. Ups, zagalopowałem
się, ja mogę chcieć uchodzić, ale wiem, że
mi sie nie uda. Wszakże innych, lepszych
uchodźców wokół, zwłaszcza w Europie
zachodniej to na pęczki, a wiecie co się
kupuje na pęczki. Taka pokrzywa, bo o niej
ciągle mowa to też ma fałszywy obraz
własnej osoby. Pewne jest to, że są to
osoby wesołe, zabawne, ale też niestety
lekkomyślne. Może i ja nieco lekkomyślnie
coś palnąłem, no nie wiem, no dobra milczę.
Znaczy się gadam dalej, ale co innego
(śmiech na sali).
Ja, znaczy się pokrzywy łatwo zjednują
sobie przyjaciół. Takim sobą ponoć trudno
wejść w prawdziwe relacje z innymi ludźmi.
Ponoć inni ludzie służą im do spektaklu,
jakie te osoby odgrywają same przed sobą.
A, co wy o tym myślicie? Hm... Ja chyba
jedna nie jestem pokrzywą i nie odgrywam
żadnego spektaklu przed samym sobą. No
dobra, gdzie jest lustro (śmiech na sali).
Na pewno to nie o mnie, też w tej książce
zakurzonej przeczytałem, bo piszą tam, że
pokrzywy szybko się nudzą i zawsze wydaje
im się, że lepiej jest tam, gdzie ich w
danej chwili nie ma.
Niewątpliwie, tak sobie analizuje na pewno
takim osobą trudno jest zatrzymać się na
dłużej w jakimś tam miejscu. Pewnie jakiś
przymusowy postój sprawia w nich frustrację
i wywołuje fale lamentów, narzekań, a może
i złorzeczeń. W sumie z innej strony im się
nie dziwię, niech tak pociąg, albo autobus
wypadnie, mnie dziś (w dniu pisania
wykładu) jeden autobus nie przyjechał,
minus dwanaście, a ja stałem i godzinę na
kolejny miałem. Jednak czas spożytkowałem
na czytaniu, na wypadzie do galerii i
załatwieniu jak się okazało kilku
ciekawych, ważnych spraw. Wszakże
dzisiejsze galerie to mają w sobie
wszystko, a zarazem nic.
No i wiem, że nie jestem pokrzywą, a
wiecie skąd? Otóż pokrzywy mają często
problemy z pęcherzem, a ja przecież na
mrozie stałem i łaziłem i jakoś dzięki Bogu
pęcherz mi nie szwankuje. No, ale jak tego
dnia nic ciężkiego nie robiłem to i
pęcherzy nie mam. Takie dłonie, o popaczcie
nieco wymuskane dziś (śmiech na sali).
Pokrzywa, bo niej lub nim mowa, to oprócz
problemów z drogami moczowymi ma problemy z
zakażeniami grzybiczymi. Znów mi ta stara,
zapyziała książka się przypomina. No, ale
nie ma źle, ale kobiety to mogą mieć
krwotoki. Jeszcze przeczytałem coś
ciekawego o pokrzywach w tamtym opasłym
tomisku, ale nie wiem, czy wam mówić. No
dobra, nie patrzcie juz tak na mnie powiem
wam, ale jakby co za wasze zdegustowanie
nie odpowiadam. Otóż naskrobali w tamtym
dziele, że pokrzywy mają mały popęd
płciowy.
Myślę sobie, kurcze i cóż, ja się nie
dziwię. Gdyby taka pokrzywa na mnie
krzywdzącym, czyli parzącym spojrzeniem
dotykała i dotykiem tym dobitnym to z racji
nie posiadania skłonności masochistycznych
nie dałbym jej się tak kokietować i pewnie
też miałbym obniżone libido, czy inne
ciśnienie tętnicze. No, a gdybym miał
skłonności, sami wiecie jakie to mógłbym
mieć obniżone portki (śmiech na sali,
bliski szału euforii). O masakra,
zagalopowałem się, a pani z środkowego
rzędu dalej na mnie patrzy. Tylko teraz sam
jż nie wiem jak. A może to jest jakieś
politowanie.
No i chciałem coś konkretniejszego też
powiedzieć, a tu czas wykładu dobiegł
końca. Idę, może jak wystawię łeb do słońca
to zmądrzeję i jeszcze coś mądrego powiem.
Jutro zapraszam na kontynuację, może uda
się bardziej streścić bajdurki, pa,
opuszczajcie salę, bo szkoda czasu.
Serdecznie dziękuję tym,którzy przeczytali, zapraszam na drugą część jutro :)
Komentarze (13)
przyjemnie się czyta
(popatrzcie* na mnie)
pozdrawiam :)
:)))
Ciekawie prawisz o zwykłych zielskach :) Fajnie, że
wywołujesz śmiech na sali, przynajmniej nie jest
drętwo :)
Pozdrawiam Amorku :)
Lubisz dużo pisać Amorku:))
Ale za to ciekawie:)*
Pozdrawiam**Masz talent:)
Ciekawe rozważanie krawnikowo pokrzywowe, pewnie mają
jakieś cechy
z tych obu gatunków,
dość ryzykowne teorie, ja bym je pod fantastykę
podstawiła,
a że bywam pokrzywą, to dodam, iż
niestety ale wolę znacznie krótsze tekst, bo doba ma
tylko 24 godziny, ale doczytałam d końca,
Ewa Marszałek ma rację, warto błędy poprawić.
Miłego dnia życzę Amorze :)
Płynie Ci ten wykład....Pozdrawiam.
Bardzo fajny wykład. Pozdrawiam. Miłego wieczoru.
Bardzo dziękuję za życzenia. Kłaniam się, miłego
wieczoru ;)))
Zgrabnie napisane, ale popraw sobie: półki, smakach,
zapewne, bezsensownie, z powrotem, No dobra,
popatrzcie, jednak, osobom / zamiast osobą/. I jeszcze
popracuj nad tym zdaniem: "Gdyby taka pokrzywa na mnie
krzywdzącym, czyli parzącym spojrzeniem dotykała i
dotykiem tym dobitnym to z racji nie posiadania
skłonności masochistycznych nie dałbym jej się tak
kokietować...".
Szkoda, żeby ten - w sumie dowcipnie i ciekawie
napisany tekst - zawierał błędy.
Dam plusa jak poprawisz :-)
"Ludzie chcący uchodzić za oczytanych, pokazują
się na tle półek z książkami. Ludzie naprawdę
oczytani korzystają z biblioteki." - Tomasz Kuza.
Pozdrawiam Amorku.
Naprawdę wykład...pozdrawiam
Amorku jak zawsze super wykład:)pozdrawiam cieplutko:)
O panie co za wykład..... musiałaś się troszkę
napracować ... gratuluję i plusa zostawiam a za razem
pozdrawiam :-)
jak zawsze super wykłady a na wykłady nie ma rady
...plusik i do szuflady ...