Wykorzystywacz
W obskurnym barze,
ja z kuflem piwa.
Bo mnie rzuciła perfidnie dziewczyna.
Rzuciła i poszła
do mężczyzny innego,
w jej odczuciu w łóżku lepszego.
Mała to strata,
bom ja jej nie kochał.
Była to brzydka, otyła locha.
Znajdę sobie inną,
naiwną dziewczynę,
którą wykorzystam lecz najpier upiję.
Pokażę co ja umiem
i zostawię samej sobie,
już z brzuchem...
I niech naiwna dziewczyna się głowi
jakiemu oddała się człowiekowi.
A moja dziewczyna?
Cóż, to jej strata,
oby tafiła na jakiegoś wariata.
Niech ją zgnębi, niech zgnoji
i wyrzuci jak szmatę,
a jam się smiał będę popijając herbatę...
porzucony mężczyzna z satysfakcją patrzy na upadek kobiety...
Komentarze (2)
ojej ktoś pomyślał, że jesteś płci męskiej :P
człowiek wiersz napisze i jest już o coś posądzony.
co do twojego utworu - niezwykle prawdziwy :)
Twoja byla dziewczyna bardzo Cie skrzywdzila,twoj
utwor krzyczy checia zemsty i nienawisci...za tym
wszystkim,kryje sie glebokie uczucie i zranione
serce...Potrzebujesz czasu,dojdziesz do
siebie,zobaczyc.Uwazaj,zebys swoja checia zemsty nie
skrzywdzil niewinnej istoty.Pozdrawiam