Wylewam nerwy
w rogach pubu i rozmów.
Miejsca, w których mogą budować gniazda
przez chwilę.
Ostatnia szafa grająca w mieście
leżąca membrana
codziennej duszy ponad nami wszystkimi.
Tu płacz, śmiech i dym
laminuje wszystkie powierzchnie
mogę dyskretnie przeszukać życie.
autor
Mirabella
Dodano: 2020-11-23 11:08:25
Ten wiersz przeczytano 437 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Życie składa się z płaczu, śmiechu, iskier, dymu, mgły
zacierającej kontury prawdy.
Dobry, ale trudny w odbiorze wiersz.