wynajęty
Na uśmiech, tak było w zeszłym roku
przyszedł do mnie stary dziad
przy kominku zaraz siadł
stękał przy tym że z daleka
i go pracy sporo czeka
grzebał w worku - Boże drogi
niecierpliwa zmieniam nogi
pewnie tablet kupił drań
coś lekkiego był bez sań
może chanel numer pięć
chciałam chciałam tak je mieć
może chociaż da smartfona
nie wytrzymam zaraz skonam
cicho wzdycham -spojrzał krzywo
laską stuknął krzyknął żywo
mam w rejestrze twoje grzeszki
rózga tylko i orzeszki
wlepiam gały w tego dziada
po co przyszedł co on gada
i gdzie podział renifera
niech się wreszcie stąd zabiera
w przyszłym roku może z listy
gdy rejestrzyk będzie czysty
dam smartfona lub tableta
o cholera - toż to nie ta
miałam miałam podejrzenia
gdy już w progu zaczął ściemniać
że to nie jest żaden święty
tylko dziadek wynajęty
Komentarze (86)
lekko z humorkiem i na czasie
serdeczny usmiech
Świetny, wesoły wiersz.
Przyniósł uśmiech. Życzę powodzenia
w konkursie.Pozdrawiam cieplutko.
no tak ;-) bardzo fajny wiersz, przeczytałam z
przyjemnością :-)
Jozalko, uśmiechałem się cały czas czytając Twój
wierszyk.Myślę,że ma szanse.Pozdrawiam serdecznie.
Naprawdę super wesoły wiersz.Pozdrawiam serdecznie
daj tego dziada
to z nim pogadam!
:)))
Dziękuję za uśmiechnięcie mnie i życzę powodzenia w
konkursie.
Pozdrawiam.
... i pamiętaj: bądź grzeczna :-) :-) :-)
Dobre
Miłego...
Haha super! Ciekawe kto wynajął tego skapego
dziada:-)))))
Ubawiłem się po pachy. Udał Ci się ten wiersz. Ślę
ciepłe pozdrowienia.
jaki zabawny, rozbawil mnie!
hahaha, rewelacja, super wiersz, powodzenia:))
Z humorem - bardzo na tak... powodzenia w konkursie :)
a może jednak był prawdziwy
bo to na święta różne dziwy
nawet zwierzęta ludzkim głosem
takiej pomyłki nie uniosę:)
Z pewnością był to dziadek wynajęty. Wiem, bo
prawdziwy Mikołaj przynosząc mi co roku rózgi zawsze
jest uśmiechnięty. I ma renifery zaparkowane pod
blokiem. Raz nawet Straż Miejska założyła blokady na
reniferów kopytka. Bardzo sympatyczny i wesoły wiersz.
Pozdrawiam.;)
To był domokrążny dziadek
zabrał forsę ,klepnął w z...k
oj nieświęty ten Mikołaj
że "na zero-peroo..."-wołał...:(