Wynocha z mojej głowy
Dla mojej najwiekszej miłości,której juz nie ma....a raczej odeszła i zostawiła po sobie tylko rany...
słucham naszej ulubionej melodii
stoje na moście,sama w ciemnosci.
widze tylko nasze drogi
jestes niczym,
nie bede cie o nic prosic
nasze chwile nie powróca juz
tylko twoje zdicie przykrył kurz
nie mam nic od ciebie,łózko puste jest
wszystko w mojej krwi,twoje słowo gubi
sens
nie przepraszam,nie prosze cie juz
nie,nie odchodź trudno samej posród burz
miało być na zawsze i nic nie rozdzieli
nas
twoje słowa sa juz nic nie warte,
juz skonczył sie twój czas
dotykasz ją tak samo jak robiles to mi
nienawidze cie choc trudno
przyznac,wszystko twoje we mnie tkwi
ja juz sama przeciez nie znacze nic
wynocha zmojej głowy!z mego serca musisz
isc
Komentarze (1)
I...znowu widzę ogormne
rozcarowanie...smutek,zdrade,pozostawienie żalu i
smutku z powodu rozstania...pięknie to napisałes..Oby
to był ostatni raz...;))