[wynoś się kogo obchodzą Twoje...
Chłopczyku z połamanymi skrzydłami
Za dużo dźwigałeś niż byłeś w stanie?
Zaplamiłeś białe skrzydła które
pielęgnowałeś latami
Nie wytrzymały gdy….prosto w oczy
kłamałeś?
Czemu tak nagle zbladłeś?
Czyżbym racji nie miała?
Dlaczego na kolana przede mną padłeś?
Chcesz bym ostatnią szansę Ci dała?
Za drzwiami już stoją grzechy Twoje
Wszystkie do walizki spakowałam!
Przestań marudzić! ja wiem swoje
Nie płacz! Twoja wina że Cię bez skrzydeł z
domu wygnałam
z Cyklu: przemijanie/(Aniołów) BK*4 dziękuje za wszytkie głosy i piękne słowa:) pozdrawiam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.