Wyobraźnia zatłoczona tobą
Księżniczki pocą się miodem
pytam jej serca
gdzie jest pustka?
ciągle obok braku jej
kochające zero daje cię
jako wspaniała ulga
w cierniach
w imieniu wszechświata
musisz tylko powrócić
do kosmicznej rodziny
nie pomagaj mi Ateno
będzie udanie
a wiem jakby wszystko chwilami
że materia goni po śmierci
autor
Damahiel
Dodano: 2018-04-10 10:47:58
Ten wiersz przeczytano 1083 razy
Oddanych głosów: 41
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (41)
aa, sorry za to "daje cię..", inaczej przeczytałam i
mój odbiór, myśli pobiegły gdzie indziej, inaczej, a w
tym inaczej nie napisałabym tego "nie lepiej..".
Dłuższy temat
Pierwszy wers i tytuł super! A nie lepiej "kochające
zero daję tobie"? Nie wiem, tak sobie myślę...
Przepraszam, ale gdzieś mi sens utknął, a ostatni wers
de best!
Miałem już przyjemność przeczytać Pawle. :)
Pozdrawiam serdecznie.
Zatrzymałeś metaforami
Pozdrawiam serdecznie :)
Podoba się wiersz, bardzo na TAK, metaforyczny.
Pozdrawiam serdecznie.:)
po... albo i do śmierci... tak właśnie, nie inaczej
a to ciekawe
miłego dnia :)
Pomoże:(
intrygująco
Czasami i tak bywa?
Paweł, u ciebie jak zawsze intrygująco i zarazem
refleksyjnie cóż miłość, ona ma swoje prawa;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
ciekawa refleksja ...
pozdrawiam:-)
Ciekawy.
Pozdrawiam:)
jasne, że peel bez Ateny sobie poradzi :)
Autor o sobie:
"Pisarzowi powinno chodzić nie oto aby czytelnik
czytał lecz aby myślał"Monteskiusz
----------------
a mnie się wydaje, że Monteskiusza potomni nie do
końca dobrze pojęli, bowiem to myślenie winno dotyczyć
zagadnienia poruszonego w wierszu, a nie na
szyfrowanie co to autor chciał powiedzieć i
różnorodność interpretacji nie powinna być miernikiem
jakości wiersza. Przyjmijmy teoretycznie takie
rozważania - wiersza przesłaniem wg autora jest
zabicie czasu, nudy - a czytelnik pojmujący dosłownie
zrozumiał zabicie na 100%, a ta reszta - pierwszy
napotkany ktoś. I co wynika z tego? Morderstwo.
Ot i moja interpretacja takich mądrych na potęgę
wierszy. A dzisiejsze społeczeństwo po wielu używkach
i nawet lekach - mało im trzeba? Trup się gęsto ściele
nawet w niedzielę, jak nie ktoś kogoś, to gałąź, to
klamka. I tylko mocni są w stanie wykpić szarlatana.
Co do wiersza - niezły, nawet dobry.
Wymowne myśli, pozdrawiam :)