Wypad na Oksywie
przygoda z wierszami ...
powoli mija
trzeci dzień
w Gdańsku
były to wzruszające chwile
jeszcze wypad na plażę
do Gdyni Oksywie
nadciągały złowrogie chmury
dzień wstał przygnębiający
ponury
cóż
siła wyższa
deszcz
zmienia się w ulewę
pioruny uderzają w klif
wichura
wyrywa drzewa z korzeniami
fale niszczą wszystko
co napotkają na swojej drodze
tylko żal w sercu pozostaje
po tym upiornym obrazie
tak jakby morze
się rozgniewało
naszym powrotem do domu
Jadzia wtuliła się ramiona
wyszeptała cichutko
dziękuję ci za to
że w naszym życiu
nie ma takich burz
bo miłość bardzo często
jest nieokiełznana
jak przyroda
Autor Waldi
Komentarze (16)
takie wypady we dwoje należą do przyjemności,
zacieśniają więzy małżeńskie i rodzinne
miłej soboty :)
Sympatyczna przygoda z miłością.
Waldi, Umiesz wzruszyc.
Pelen podziw. Pozdrawiam :)
Jak ja się boję burz! Pięknie Waldeczku chronisz twój
skarb przed tym :)
Pozdrawiam :*)
☀
bardzo ładnie - to prawda miłość prawdziwa chroni od
burz :-)
pozdrawiam
Bardzo na tak.
Piękny opis sytuacji.
A Ty Waldi jak ten piorunochron ;) chronisz Jadzię
przed światem :)
Pozdrawiam Was :)
"dziękuję ci za to
że w naszym życiu
nie ma takich burz"
Wzruszajace...
Ja znów wędrowałem za wami w tym wierszu.
Lepiej zostawić burze przyrodzie ;)
Pozdrawiam Waldi :)
Waldi, jak zawsze konkretny przekaz i ciepła treść
wiersza :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
ładny obraz... burza kontra bezpieczna miłość :-)
to ,że nie ma burz to też zasługa
żony:)
pozdrawiam serdecznie obydwoje,życzę
miłego spędzenia dnia
Witaj,
i znowu muszę powtórzyć; szczęściarz z Ciebie.
Wszystkiego co najmilsze dla Was obojga.
Jadzia pewnie ma wszystkie żywioły w sobie:))dlatego
Ją tak kochasz:D
Buziaczki dla Was:)***