Wypad za miasto....
Po malutku, po cichutku
zbliża się pani jesień.
Po wakacjach pełnych
radosnych wspomnień -
betonowe miasto przywitało nas
smogiem, bólem głowy i hałasem.
Czekamy na weekend,
by wybrać się za miasto.
Poczuć się beztrosko,
pooddychać całą piersią.
Lasy żywicznie pachną.
Nad łąkami tańczą roje owadów.
Cieszą się z różnorodności
pięknych barwnych kwiatów.
Przy szmaragdowych iglakach
niebo ma błękit intensywniejszy.
Gdzieniegdzie widać już
koloryt jesienny.
Zieleń jeszcze wokół króluje,
ale jesień złotem, czerwienią,
żółcią – drzewa liściaste maluje.
Tu słońce świeci radośniej,
uśmiecha się przyjaźniej.
Zapewnia, że zdrowie
i swoboda w lesie czekają.
Uzyskamy spokój ducha,
moc siły.
Dobrą energią swoje
akumulatory naładujemy.
Komentarze (2)
Przepiękny, przyrodniczy wiersz pozdrawiam
serdecznie;)
Więc korzystajmy, dopóki jeszcze
zielenią się łąki i śpiewają
ptaki.
Miłego dnia.