WYPADEK
dziś powtórzył się wypadek
a raczej skutek wrażliwości
poczułam napływ goryczy w żołądku
zimna fala powietrza przypomniała o
sobie
paraliż kończyn i wodospad łez
słońce zza gałęzi drzew
patrzyło ze współczuciem
po nieudanej próbie
należytego odpoczynku
rozbił się wazon
na podłodze rozlane resztki wspomnień
nie wiem ile jeszcze czeka mnie
powtórzeń
leżąc przed snem w ciemnym pokoju
zastanawiam się kiedy będzie ten ostatni
ten ostatni wybryk mojej wrażliwości
Klaudia Gasztold
Komentarze (1)
Tak to bywa, a wypadki i ich następstwa zdarzają się.
Fajny wiersz, aż szkoda, że nie zauważony, pozdrawiam
:)