wypalenie zawodowe...
siódma rano..
otwierasz oczka..
resztką optymizmu zwlekasz się z
łózka....
programujesz sie na dobry dzień...
kakałko ponoć one dobre na depresje...
:))
podobny schemat codziennie..
ta sama droga
te same twarze..
ta sama procedura..
ta sama pieprzona codzienność...
wolisz w niej trwać bo tak lepiej...
niż coś zmieniać...
po co zmieniać jeśli wiesz co cie moze
spotkać...
ponoć adrenalinka ci potrzebna..
jednak rezygnujesz z niej..dla dobra
dla dobra siebie..
wypalenia zawodowego...
dlaczego nie umiem odkryć sie w tej
pracy..
może zbyt duzo dawałam z siebie...?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.