Wypiję tylko lampkę wina...
Wypiję tylko lampkę wina
wiesz, dla odwagi, wyjść już pora,
poprawię włosy, musnę usta
i ruszę - z niepokoju chora
która godzina, już po piątej,
która to knajpka, stolik który,
czy Ty już jesteś, może tęsknisz,
widzisz przez szybę tamte chmury?
może niech lunie deszczem z nieba,
dziś parasola nie zabrałam,
wtedy nie dojrzysz łez w mych oczach
świadczących o tym, że płakałam
nie byłam pewna czy to dla mnie
bukiet stokrotek z zaproszeniem,
może posłaniec się pomylił,
to tłumaczyłoby milczenie
a jednak ruszam, pal to licho,
na spacer z deszczem w Twych ramionach,
wypiję tylko lampkę wina
nim o pomyłce się przekonam.
Komentarze (19)
nawalnica mysli, niepokoj, podniecenie - wszystko
swietnie oddane krotkimi prostymi zdaniami - bardzo
zyciowy ladny wiersz
Bardzo kobiecy wiersz, z niepokojem w wersach, ale w
drugiej zwrotce, w ostatnim wersie zgubiłaś rytm o
jedną sylabę, a może się mylę, pozdrowienia + Zby.
A moze spadnie deszcz, a Ty bez parasola ...
a On okryje Cie sobą żebys nie zmokła, a jesli z oczu
splyna łzy, to niech zobaczy, bo to ze
szczęścia...:)tego Ci życzę:)
Piękny, kobiecy wiersz... pełen milości i niepokoju...
Brawo.