***(wypłakać morze)
wypłakać morze
co swoim ciężarem
serce przygniata
i tamuje oddech
niech moje oczy
ze smutku obmyte
staną się błękitne
wykrzyczeć burzę
co złości tłumione
i zapiekłe żale
pozornym spokojem
wnętrze wulkanu pieści
niechże serce pęknie
więcej nie pomieści
wyśpiewać miłość
co piwnicznym mrokiem
cherlawą zielenią wybujała
i łamie się pod ciężarem
po deszczu po burzy
na nowo niech kwitnie
na serca ruinie
Koszalin 23 marca 2009 Dziękuję za sugestię.
Komentarze (29)
A morze, choć często słone jak łzy, i tak przyciąga...
Fajnie tak leciutko płyniesz po zwrotkach
jeżeli wciąż jest nadzieja...to wszystko można
odbudować....wypłakać...wykrzyczeć....wyśpiewać.....
odbuduj zamek z riun, smutno ale z nadzieją.
Pozdrawiam ciepło
jesteś architektem swoich myśli.... a ten wiersz to
właśnie owa budowa którą myśli zaprojektowały
Ewa bardzo udany wiersz. Nie jestem oczywiście
zdziwiona (nie myśl sobie:))). Po prostu doceniam trud
pisania.
w zyciu tak jest ze po smutku z czasem przyjdzie
radosc i chec kroczenia dalsza droga w zaleznosci jaka
wybierzesz takie bedzie zycie..
Po deszczowej burzy nadejdzie miłość i będzie
błękitnie :)
Wiosna sprzyja uczuciom, a ptaki zawsze chętne do
śpiewu. Śliczny wiersz!
Piękny wiersz. Refleksja i nadzieja.
Życzę spełnienia życzeń. Dobrze napisany wiersz,
podoba mi się.
Wiersz doskonały .. co tu pisać wiecej pochylić głowe
i milczeć ;-)
"Wykrzyczeć burzę".... ahh odnajduje tu ukojenie dla
serca....
Piękny wiersz emocjonalny-pozdrawiam
Oczyszczające łzy, oczyszczający krzyk i burza,
uprzątnąć ruiny i można zacząć od nowa. Coś w tym
jest.