Wypluci
wiersz dedykuję jednemu z Przyjaciół i mojej Nauczycielce św. p. H. M.
wypluły nas - kominy...
- z auschwitz.
(- i doświadczenia... - "ravensbrik"!)
później...
czyniąc wami... - "urobek"
- uczyniliśmy Was - produktem.
(fabryki* - "samochodow".)
(- w nich
nabraliśmy barwy życia.)
...........................
(- mówić(?) – nauczyła mnie... - Hana M.
- tak. w istocie
moja - Nauczycielka).
- wciąż żywa...
(- dla martwych... - jak "statystyka"):
żyję(.)my(...)
(żyjemy - dłużej.)
........................
pomyliliśmy się.
pomyliliśmy siebie.
dzięki bogu
pomyliliśmy się... (- pomieszaliśmy)
(pojęcia i rzeczy.)
(i siebie z nimi)
Amerykański Sen - pomyliliśmy
- z disneylandem.
stalismy się - fabryką snów.
(pomyliliśmy się.)
- kolejny raz.
żujemy gorycz...
- porażki:
my - w różnych płaszczach
przeżuwamy siebie - resztki...
(pozostałość i płacz... - Narodu...)
który nie zechciał usiąść
do pańskiego stołu.
kosztujemy... - sukcesy
i klęski.
chcemy żyć.
.....................
wietrzymy swąd:
chcemy... - żuć? (choćby żuć!..) (-
dłużej...)
tak. (- przeżuwamy...)
(nasze zwycięstwo)
- nasz kolejny krok! - w kosmos
nasz nowy chiński krok
- "krok ludzkości".
......................
ps.
- żujemy...
(: - żujemy... - dłużej.) - (?)))
.......................
(A nad nami - wisi jak miecz. - wciąż wisi
wiatr...)
siejemy... - ("klimat".)
- będziemy żuć? - bedziemy żyć?
(A nad nami...)
- syczy... (- jak żmija...) - wiatr
(wciąż nasz) - jeszcze
(- nasz...) - czas.
(becouse... - only one - ist our Time)
Common Live
jako idea ok.1976 r.(w istocie był to szkic
wiersza z wieloma "białymi plamami", które
miały wypełniać się w czasie uświadomieniem
i zapisem)
* - "Fabryka"
w zargonie wewnętrznym - "bezpieczniackim"
- fabryką - funkcjonariusze np. SB -
nazywali swoje określone miejsce pracy - w
istocie instytucje MSW. Przypominam też o -
fabrykowanych - dowodach, prosesach - a
także o wystepującym w tamtym czasie-
fabrykowaniu instytucji totalitarnych - na
"demokratyczne".
wybór i zapis wyraźnego "modelu" wiersza -
póżniejszy - po 76 r., a przedstawiony
zapis- z licznymi zmianami i w istocie z
calymi nowymi kwestiami tematycznymi i
nowym dla mnie rozumieniem zjawisk - z dnia
21.03.2019 r. i 10. 04. 2020 r. oraz 01.
01. 2020 r.
Komentarze (25)
N i e j e s t e m Wiktorze.
za dedykację nauczycielce - wow ! Wiktorze :) Mało
kto, chyba nikt, docenia ich robotę - ja też...Dopóki
nie stanęłam po tej stronie tablicy... Oni nawet teraz
- w obliczu wirusa są mega zajęci i angażowani...
(pomyliliśmy się.)
- kolejny raz.
- to mi się mega podoba, głupie słowo? - podoba? - nie
głupie, bo tak jest. Pomyliliśmy siebie... we
wszystkim.
Pa
Sławku! - jest w tym jakieś rozliczanie się z
przeszłością. Ytrudno przez wiersz przeniknąć, tym
bardziej, im mocniej jest on zanurzony w
schizofrenicznym oparze, a autor zaczyna mentnie
"bytować" w sprawczym gremium, czyniąc rozrachunek
włąnie w ich umysłach, za poczynania ich naprzstrzeni
lat - poczynając od XIXw, a oni - przyznają się w
duchu do win swoich i pomyłek. - w istocie ten wiersz
- początkowo trudny - na koniec stał się
usysteamatyzowanym majakiem scchizofrenika.
Pozdrawiam serdecznie:)
Isano, Maćku i Sławku - podziękowania i pozdrowienia:)
Taki wiersz Wiktorku po pierwsze zatrzymuje a po
drugie zmusza nas do szukania odpowiedzi -
interpretacji twoich słów. To trochę rozrachunek
trochę bezsilne wołanie ale najpewniej się mylę. W
końcu czego wymagać od gminnego. Za zatrzymanie i
refleksje na plusa jednak zasłużyłeś:))))
dramatyczna releksja,która zatrzymuje
Ciekawa refleksja, skłania do zadumy i wspomnień.
Pozdrawiam
Waldeczku! - w odniesieniu do przeszlości masz rację.
Ale akcja dzieje się (wypelnia) tu i teraz. W moskwie
i waszyngtpnie, w telawie, w warszawie i szanghaju, w
tokio i monachium - a nawet na peryferyjnej Nowej
zeladdii.
Jednak - cieszę się i dziękuje ,ze zajrzałeś
takie były czasy ...
Michale! Masz rację. szczególnie w podkresleniu
roznicy - bycia pileckim i pmięci Pileckego, a bycia i
pamiętania o przynalezności do wyplutych. Byc może -
posrod wyplutych - są takze uwazajacy się i będący
wielkimi tego swiata i dajcy sobie ku temu
legitymację. Urodzenie: pamięc historyczna, wzorce,
przyswajana świadomośc, uwarunkowania tzw. materialne
i szeroko rozumiane - spoleczne - to wsystko traktuję
jako uwarunkowania,odciskajace slad (piętno) na naszym
mysleniu i nawet na samej niemal mozlwosci i sposobu
postrzegania i cenienia wartości takich jak wolność,
prawo, - prwo do zycia i jakiego zycia.
Z mojej rodziny wielu zostalo wymordowanych - nie za
określoną postawę ,ale - z racji urodzenia. Nie wiem
,czy mamprwo do jakiejkolwiek dumy, ale ciesze sie ,ze
moge przyznawac się do spolecenstwa, ktorego jednym z
bohaterow byl por. Pilecki. Lzy wzruszenia zawsze
sajakąs prywatnoscią i nie musza być przekonywujace.
obozy koncentracyjne mogli planowac pobratymcy
pomordowanych - ot- choćby dla niechcianych krewnych
czy sasiadow.
a ja - poniekąd urodzilem się w ąuschwitz i mowono mi,
ze w tym obozie jest pieknie, a smierć jest jedynie
zjawiskiem statystycznym - takim samym jakkazdy z
uczestniow obozu. Punktow odniesienia - innych punktow
odniesienia nie mailem zadnych.
Dlatago- zuwagi narożnice między nami -twoje wiersze
ogromnie lubie , moge nawet przy nich wypoczywać, a
przy moich- rzadko jest to mozliwe.
Ludzi o moich i zbliżonych uwarunkowaniach jest
niestety wielu:dla każdego jednak życie wciąz
pozostaje szansa na zmianę sposobow myślenia, zyciowej
filozofi, szansą na pierwsza lze i na pierwszy
uśmiech. - Niezaleznie od wazkości ich maerialnej i
spolecznej pozycji.
Dziękuję Ci Michale:)
Ten - zaledwie szkic - wyraźnie pokazuje różnice
pomiędzy nami. Mnie nikt nie wypluwał. Jestem u siebie
gospodarzem na swoich śmieciach. Nasze szlachectwo
potwierdził Stefan Batory (a więc prawdopodobnie już
wcześniej byliśmy tu u siebie). Nie znaczy to, że nie
widzę zła. Widzę, ale dla mnie zło jest ZEWNĘTRZNE. U
Ciebie zło jest WEWNĘTRZNE, jest fragmentem Twojej
genealogii. A więc walka z nim, to poniekąd walka z
samym sobą.
Kiedy Ty myślisz o Auschwitz - myślisz o kominach
krematoriów. Ja o kominach wiem, ale pierwsze moje
skojarzenie to rotmistrz Pilecki...
Sael! - to bardzo trudny wiersz. Posługuję się w nim
nieuzanymi w poezji sposobami wyrazania treści, gdzie
np. znaki interpunkcyjne funkcjonują takze jako
grafika lub pojęcia (zapisy ich)w matematyce -
geometrii - gzie np. kropka - to matematyczny punkt, a
punkt - w istocie jakiś nieistniejący - to jakaś
wspólzaleznośc z zerem (nieistnieniem w pojeciu
fizyki) - przecież zawierającym wszystkie byty
matematyczne,. - to jest tlem filozoficznym. Nie
mozemy zapominac o chrzesijańskim pojęciu pan Boga -
powstalym na tle (bazie) "judaistycznym" - i przeciez
- ( choćby z rozumowania) także dla Zydow. ale -
wierszmowi o"wyplutych" - wyplutych przez system (o
odrzuconych przez system - takich jak ja, ale - taże
przez system zdeprawowanych lub zyciowo zniszczonych.)
- No i - wypluci - to przede wszystkim - wypluci z
sumienia. jest taka zbitka pojęciowa w języku polskim
(w moim wierszu mlodzenćzym "wypluci" - to "bardzo
czyści i wyprani"). Wiersz - pewne jego warstwy ma
szczególnego adresata. - Pamietajmy: "ludzie ludziom
zgotowali ten los". trudno odpowiadzieć wprost na
twoje pytanie. odpowiedzi kryja się w nauce
chrześcijańskiej o wolnej woli czlowieka. - Ale - jak
się to ma do prawdziwości - chocby fatimskich objawień
i zaistnienia piekielnych realizacji - w postaci
stalinizmu ,dla ktorego -w jakiejś mierze odpowiedzią
byl hitleryzm. - To trudny wiersz - osadzony w
historii i z historycznym adresatem. Niezaleznie czy
przeczytają go czy nie - oni powinni o tym
wiedzeć:nawet wielcy tego swiata powinni przemyslec ,
czy ktokowiek może byćbezpieczny w swiecie bez
refleksji beacej prosta konsekwencją realizacji
historycznych i doświadczen oraz swiadectw judaizmu i
powstalego w tym odniesieniu chrześcijaństwa.
Pozdrawiam serdecznie Saelko:)
W jednym z komentarzy piszesz że człowiek to Boże
stworzenie. To nie rzuca dobrego blasku na
Stworzyciela, bo jeśli Bóg w każdej z ofiar, to
również i w każdym zwyridnialcu i kacie.
Wiersz dla mnie trudny...
Ciekawy wiersz Wiktorze... a metafory zatrzymujące...
pozdrawiam
Marku! - wszyscy potrzebujemy stalych punktów
odniesienia. - i staramy się do nich powrocić.
wszystko wskazuję, że - czy chcemy tego, czy nie -
musi pozostać nim czlowiek - stworzony przez Boga,
ktory musi pozostawac w jego podporządkowaniu. - tylko
w taki sposob jesteśmy w stanie trwać i mieć
jakiekolwiek poczucie bezpieczeństwa. (- I dotyczy to
także najwiekszych tego świata.)
Wiersz nie jest do podobania. Nie wiem na ile (i dla
kogo) jest do pelnego zrozumienia, ale skłonienie do
refleksji - rozumnych (umnych) a bezrefleksyjnych - to
czasami sporo
Pozdrawiam serdecznie:)
Kolejny raz Wiktorze skłaniasz czytelnika do
refleksji.
Człowiek przyzwyczai się do wszystkiego. Kiedy brak mu
punktu odniesienia wszystko wydaje się normalne.
Pozdrawiam.
Marek