[ Wypnij się mu.... ] - och...
Nie muszę dedykować.
Ziemia usycha wlepiona
w złoto i słońce
szarpię ją za włosy
a ona głupia mówi mi
że to ja jestem chora
przyznaję,
nawet polubiłam zapach
swojego potu ,
leżąc rankiem na krawędzi łózka
wczoraj jakaś miła pani
zaprosiła mnie po niedzielnej mszy
na rodzinny seans pornoli
tak !
śmiej się ze mnie !
i zapłać długi !
dalej ucz go doić krowy,
dojąc człowieka na betonowym
pastwisku
(zapachniało mi tu
gnojem,
z Twoich ust )
wejdz w białe mury
zapukaj do Boga,
wypnij się mu
i weż pieniądze,
pokaż dowód
i świadectwo ukończenia
szkoły okradania
z czerwonym paskiem
kiedy Cie wpuści do siebie,
ja będę stać z pustymi rękami
przed zamkniętą bramą
a gdy zobaczę
przez otwarte okno
waszego pałacu
jak czerwone wino
się rozlewa
i tanie dzi
wki
tańczą wam pod brzuchem,
pójdę zrobić
zdjęcia opadajacemu
w dół wiatru
(...)
może
zmartwychstanę
trochę inaczej
- mniej jak człowiek
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.