Wyrok || Myśli frasobliwe
Stoimy razem na dachu naszego poznania,
Tak lekko chodzę po wąskiej krawędzi...
Stopa zanurza się w wysokiej otchłani
Czemu się przyglądasz? Czemu nie
ratujesz?
Mam skoczyć?
Nie umiem patrzeć na Ciebie z ironią...
Nawet Cię nie widzę, jesteś
abstrakcyjny!
Bezwiednie rozchylam smutne usta.
Słyszę nokturn, melodię nocy.
Końca dnia? Życie rozpoczyna się
wschodem...
"Pogadamy jutro. Dziś już fruwam"
Nie wiem tylko, jak długo będę spadać.
Upadek będzie bolesny?
Oby tylko szybki.
---------------------
Tak czasem smutno myślę...
A gdyby mnie zabrakło?
Kto by przyszedł mnie pożegnać?
Komu by serce pękło?
Zapłakałby ktoś chociaż?
Położył lichy kwiatek?
Kto odwiedziłby dzień później?
Za tydzień, miesiąc?
Ilu Wam zostanę w pamięci?
Komu po śmierci otworzę oczy?
Nikt nie da mi pewności,
Że się dowiem
-dlatego nie próbuję.
Komentarze (8)
zwątpienie i tyle smutku w twoich wersach aż kluje w
sercu
"Upadek będzie bolesny?"- to trochę bezsensu pytanie,
jak się spadnie to zawsze boli, obojętnie czy
fizycznie czy psychicznie. Za dużo pytań w utworze.
Nieźle. pozdrawiam@
Pamiętaj nigdy nie jest tak źle,żeby nie mogło być
gorzej...a warto dać czasowi czas i spojrzeć z innej
perspektywy.Pozdrawiam
Każdy ma chwile zwątpienia, ty znalazłaś drogę
poezji...a może otworzysz się na ludzi. Wiersz wydaje
się być bardzo emocjonalny. Serdeczności.
Ocho! Skądś znam takie myśli. Jeśli liczysz na ludzi
to jesteś bezpieczna. Kwiatek owszem, przyniosą, ale
na więcej nie licz. Doktor ja proponuję następującą
kurację: gdy zamieścisz tu 1000 wierszy nastąpi
dalszy ciąg kuracji :-) :-) :-) Gdy gorzej być nie
może to będzie lepiej. Uśmiechu życzę
2 części - niby osobno a coś je łączy. Odwieczne
pytanie co dalej? Nikt nie wie i dobrze. Druga
bardziej optymistyczna. Pozdrawiam bardzo serdecznie
Autorkę.
Tyle smutku w tym wierszu...i mnie kiedyś nurtowały te
pytania. W trudnych chwilach po prostu tak jest, to
minie, a życie znów doda skrzydeł.