Wyrok
Stanęłaś pod ścianą,
wyciągasz rękę zmęczoną.
Proszisz o wyrok łaskawy
jedno słowo.
Kosturem bólu podparta,
rozkładasz płachtę żebraczą.
Głowę nakrywasz chustą,
chowasz się przed rozpaczą.
Ścigana wyrokiem losu,
jak ptak ze skrzydłem złamanym.
Skazana odejdziesz.
Szukać nowej przystani.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.