...WyRoK...
Stanęłam na rozstaju dróg...
Jako człowiek słaby...który niegdyś tyle
mógł..
Stanęłam ze łzami w oczach...
Niczym człowiek który w nagłą histerię
popadł....
Mimo silnej woli...mimo walki...
przegram bitwę stając z śmiercią w
szranki...
Zapadł wyrok...już ledwo dla mnie
słyszalny...
Pomyślałam to żart...jakże banalny...
Zamknęłam oczy...popłynęły łzy...
Przed oczami mnóstwo wspomnień...ty...
Otworzyłam oczy...nie chciałam płakać...
Czułam pustkę która kazała w ciemną otchłań
skakać...
Teraz gdy należe do tych niewielu...
którzy wiedzą ile
godzin...dni...spacerów...
Chcę do końca swego istnienia...
walczyć o wszystkie marzenia.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.