wyrostki roślinne
/opisz mnie niczym amnezję,
później zaszyj w ustach pomyleńców/
ukrzyżuj, a spadnie grad zmieszany
z solą i octem, oczyści rany
matka ziemia krzyczy,
wyjmuje i wbija gwoździe,
krew nie tryska.
więc, dobij; bo wróci martwe,
kiedy wyschnie grób
Komentarze (21)
Majstersztyk! Pozdrawiam:)
bolą mnie takie wiersze, każde słowo jak oścień...
mocne
Wymowny, ironiczny wiersz, z wiarą pisany, pozdrawiam
:)
BB dziękuję miło mi
Każdy twój tekst skłania do przemyśleń.Nie da się do
nich nie wracać :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
jejku aż tak trudny? Aniu
Sotku
trudny wiersz (czytałam kilka razy)
Refleksyjny przekaz skłaniający czytelnika do
przemyśleń.
Pozdrawiam Ewo
Marek
Dziękuję kochani - Halinko jest mi miło że się
wczytałaś :)
Mocno przytulam :) pozdrawiam
Dla wyrostków roślinnych jest szansa na życie i
rozkwit...dla ziemi spluganej krwią i
gwoździami...idzie powolne konanie...
Trzeba dobrze się wczytać w Twoje wiersze Ewo...i ich
znaczenie...pozdrawiam ciepło
choć tu słów mało
do myślenia dużo dało...
+ Pozdrawiam
ech groszku:) miłego dnia życzę
pomroczność dla mnie wielka, ciemo dla jasnej strony
mocy
Anula :)
Wioluś uśmiecham się :)