Wyrwane ze wspomnień wrześniowych
Mijanie
Jacyś ludzie, jakieś samochody -
nieważne,
sama dla siebie, sama ze sobą tu jestem.
Naprzód
Krok krok wdech, byleby iść dalej,
krok krok wydech, wszystko tylko nie
łzy.
Odkrycie - żywopłot
Rwanie listków na części dziesiąte
pomaga,
odkrywam spokój płynący z sadyzmu.
Chodnik
Patrzę na kostkę brukową,
jej jednostajność przywraca równowagę.
Marzenie - ul. Zagłoby
Jak dobrze byłoby teraz
przejść się nią w jego nastroju.
Spacer
O sto haustów powietrza za wcześnie
wracam do punktu wyjścia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.