Wyrwane życia III
Ktoś do niego płynął
Kilka statków
Wielu ludzi
Szukali go
A przecież powiedział
ze nie chce być niepokojony
że zjawi się gdy przyjdzie czas
Gdy będzie potrzebna jego pomoc
Powiedział raz, ale sądził
że udowodnił iż to wystarczy
Powiedział jednej osobie
Rataniel dotrzymał słowa
Uniósł się w powietrze
Wyleciał statkom na spotkanie
Ale pokojowych zamiarów nie miał
Sami tego chcieli
Strzał z katapulty minął go
Ledwo ledwo, o centymetry
Odpowiedział ognista kulą
I zatopił statek
I tak samo wszystkie pozostałe
Nie martwił się o zabitych
Żywych przeniósł na ląd
Z dala od siebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.