Wyrzut
Chwycił mnie kaszel, ale wcale,
Nie o tym chciałem wiersz zaczynać.
Komu potrzebne jakieś żale,
Lub nawet myśl by je wspominać..
Kaszlę, bo palę, ale kogo,
Obchodzić może zdrowie czyjeś.
Sprzedaję zdrowie bardzo drogo,
To niech w spokoju sobie gnije.
Kaszel oznacza już chorobę,
Znów potęguję smutku żałość.
Narzucam komuś swą osobę,
Jakby mu własnej było mało.
Kaszel objawia się rzężeniem,
Przecież pisałem…papierosy.
Czy epatuję zbyt cierpieniem,
Pewnie usłyszę takie glosy.
Kończę bo kaszel dosyć męczy,
Długopis w palcach drży z boleści.
Po co mi kaszlem wszystkich dręczyć,
Żegnajcie…miałem… wyrzut
treści.
Komentarze (7)
Zdrówka :).. M.
madrosc słowa zatrzymuje przed twoimi
wersami...brawo....
Palę,bo muszę,
chociaż się duszę.
Przechodzę często ciężkie katusze,
ale bez dymu nie znajdę ognia.
Zadyma jest mi niezbędna co dnia!
a fuj, brzydkie kaszlątko ... mocniejszej puenty się
nie dało? :))
Gdyby nie zaznaczony klimat mroczny myślałabym , że to
jakaś groteska, a tu problem jest poważny... nie ma
się co opierać, tylko do lekarza czas się zbierać,
wiersz bardzo fajny :-) zdrowia życzę jeśli peel i
autor to jedno :-) a jak nie... to też życzę, bo
zdrowia nigdy za dużo ;-)
Ciekawa zyciowa refleksja.
Pozdrawiam z daleka.
Ja palę bo lubię.Tam gdzie nie palą nie
chodzę.Pozdrawiam.