wyśniłem
wyśniłem sobie swoją śmierć
i widziałem jak stałaś nieruchoma
twa dłoń zastygła przy ustach
wyśniłem sobie nowe życie
i widziałem łzy płynące po twarzach
tych którym byłem obojętny
wyśniłem sobie nowy świat
i widziałem tam wszystkich bliskich
lecz ich twarze inne były
wyśniłem sobie piękny sen
i widziałem poodkładane słowa
po co te sny staję się głazem
Komentarze (2)
Wyśniłeś mhmmmmm powiem to tak że do Twojego wiersza
podeszłam od strony psychologicznej i nie ukrywam że
wiersz przeraził mnie...wiem że podmiot liryczny ja to
znam te wyjaśnienia i też wiem że każdy wiersz ma w
sobie jakieś przesłanie...życie czasami daje nam w
kość dobra passa odwraca się taki czas nazywamy
chudymi latami...powiedz mi dlaczego ten wiersz jest
takim rozliczenie z życia... ja tak ten wiersz
odbieram...może mylę się lecz odniosłam takie
wrażenie...Pozdrawiam:)
sny koszmarne ale wiersz ładny. pozdrawiam.