Wyspa niepamięci
Znowu uciekłem pocichutku
od szarej codzienności,
od pracy, myśli i od smutku,
od nieproszonych gości.
od dnia, od nocy, od miłości,
od życia co się kręci
w ten dziwny świat obojętności
na wyspę niepamięci.
Nieważne co przyniesie jutro,
to dzisiaj bagatelka,
nie może przecież być mi smutno,
gdy pełna jest butelka.
Kieliszek jeden, drugi, trzeci
i pić i pić i jeszcze,
aż głowa wolno w dół poleci,
i ciemność przyjdzie wreszcie.
A później powrót w rzeczywistość,
znów smutek i zmartwienia
i trzeba stwierdzić, chociaż przykro,
że wyspy wcale nie ma.
Komentarze (19)
piękny wiersz, zatrzymał mnie, też czegoś szukam...nie
wiem!
no nie byle nie to
butelka nie jest wyjściem...(choć iluzją kusi)
Zeby to sie tak dało, jednego dnia zapić smutki ,
drugiego wyleczyć kaca , a następne już bez bólu. :)
z życia wzięte...a niektórzy właśnie tak myślą, że
wódką odmienią swój los, coraz częściej i częściej i
kaplica
a ja stwierdzam że będę do Ciebie zawsze zagladac,
chociaż brak mi pomysłów na komentarze :)
Ucieczka w niepamięć w świat butelki, to dramat
wielki. Ciekawy wiersz skłania do refleksji.
Pozdrawiam.
ano tak i ten ból głowy potem :(
no to masz problem...
Bardzo trafne spostrzeżenia, prawdziwy, autentyczny
wiersz o życiu...
No tak, wiersz bardzo realny, a i przekaz prawdziwy:)
Ciekawy wiersz...:)
zabrałabym się w podróż na taką wyspę:) Każdy ma taką
własną prywatną, prawda? Pięknie...
Wyspa niepamięci pewnie jest, ale baaardzo daleko od
wyspy szczęści.
wyspa niepamięci tak ale bez alkoholu..on problemów
nie rozwiązuje