wyspiarski
ochłoń, bo spłoniesz...
zanim zmrużę oczy chłonąc chaos miejski
*
na łapach wilczych wchodzi
i milczy jak mój głowy ból
beztroski świadek rozbawienia
co drinka nie poda
bo nic bez śladu w przyrodzie
*
a szum należało obejść po angielsku
.... tym, co grzeją dłonie.
autor
mirno
Dodano: 2007-08-28 00:07:25
Ten wiersz przeczytano 678 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Bardzo podoba mi się metaforyka tego wiersza. Masz
talent do tej formy.