wytęskniONA
Poszukując miłości która jest
darem boga i jedynym sensem
istnienia dla wybrańców.
Przemierzam kraje, kontynenty
zbierając swe myśli pokruszone
przez duszę płaczącą nad swym
losem bezcelowym i pustym jak
próżnia kosmosu czarnego.
Jak dwie komety przecinające swe
drogi zobaczyłem Psyche mych
snów samotnych. Jej spojrzenie
jak piorun przeszywa me wnętrze
dotyk jedwabnych dłoni ożywił
me ciało które zakwitło jak pola
zbóż za dotknięciem Demeter.
Słowa wypowiedziane w moim
kierunku mają moc leczniczą
dusza ma przestała ronić
karmazynowe łzy rozpaczliwej
samotności. Dziś rozświetla
mą drogę jak latarnia na brzegu
morza chroniąc mnie przed
niebezpieczeństwami życia.
Miki TON
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.