Wytknij
radziłabym spokojnie z namysłem przeczytać...
Cichy chichot zza twych ramion
ten niesmak wzroku
ta szarość twego wdzięku
Pot na całym ciele
gorąc na twarzy
wieczorne łzy, w nocy koszmary
Stos zamętu złości
nienawiści, wzgardy i...
... i cisza
Cichy chichot zza twych ramion
ten niesmak wzroku
to równanie nicości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.