wytupane nocą...
Tej nocy jak na dłoni,
cztery gwiazdy i sto koni,
pędzą wozy hebanowe,
w wiatr wsłuchani kochankowie.
Czyjeś ręce roztańczone,
rudy warkocz sierpniem płonie,
lecą wrony rozczochrane,
w mgielnych wstążkach zaplątane.
Grzane piwo z goździkami,
chudy księżyc nad sosnami,
tętnią lasy sowim śpiewem,
czerń złamana jarzębiny krzewem.
Czyjeś oczy rozbiegane,
usta szeptem pochylane,
a na piersi astry, dalie,
kalin cienie bordem zdarte.
Kto za nami, kto przed nami,
wicher gnie się nad drzewami
rozdzwoniony kasztanami,
zawstydzony pochodniami.
Bo tej nocy jak na dłoni,
cztery gwiazdy i sto koni,
pędzą wozy hebanowe,
w wiatr wsłuchani kochankowie.
Komentarze (9)
mmm, mnie takze sie podoba +
hmm...moje klimaty ...żywiołowy wiersz ,brzmi jak
rosyjska dumka ,ciekawy
po prostu piękny wiersz i ta miłość pędząca w sto
koni, oj, może daleko popłynąć a leśli jeszcze
poniosą...?
galopujący wiersz ,świetny rytmiczny czuje się
atmosferę ,pęd wiatru barwy...
Może nie mam racji ale nawet bym zakwalifikował jako
erotyk. To uczucie przedstawione bardzo dynamicznie -
bardzo mnie przekonuje i autentycznie podoba mi się :)
Wiersz nieźle zrymowany, drażni brak spójności akcji i
poszarpany rytm, ogólnie może się podobać,
Już nocą to Twoje tupanie czytałam i bardzo mi ten
galop w świetle księżyca się podoba:)
Gratuluje wspaniłych przeżyć kochankom będących
podmiotem lirycznym, u mnioe ten akt to zwykła proza
,wytryskow fajerwerki ,orgazmów barwne spazmy...
Naprawdę ciepły wiersz. Plusik+