wywczasy bez ratownika
wierszyk z 2017 r. ze zmienionym podsumowaniem... - ale - linia przewodnia - dzisiaj... - to ten sam pomidor z PRL - tylko po modyfikacji GMO -
Linia przewodnią wierszyka - niech będzie -
powiedzonko - ironiczna pod adresem kobiet
"sentencja" z czasów "wesolego PRL" -
ironizacja - nakazujaca wręcz - sugerująca
- obosiedcznie - traktowanie naszej
plciowosci i seksualnosci - jako obowiazek
wręcz - okreslonych postaw i zachowan - w
imię uchodzenia za "normatywnych" -
pelnosprawncych obywateli.... -
wartosciowych facetów i pełnosprawne,
wartosciowe - bo seksolubne kobiety: -
czyli - facetow , ktorych wartośc jest
potwierdzana przez dowolne porzadanie
--dowolnej... (czli dowolnie wybranej)
kobiety... - i gotowego potwierdzac to w
towarzystwie - emablowaniem - a po częsci -
domyslnie - w łóżku. - I -kobiety... -
wartoscowej i potwierdzanej przez... -
porzadanie i emablowanie - i - domyślnie -
przez tzw. "wziecie" przez (dowolnego)- ale
najlepiej przez "pwszechnie porządanego"
faceta. Karykaturalnym standardem
towarzyskiej atrakcyjnosci
sanatoryjnowczasowej - "przyzwoitoscią"
niemal - było "szukac, emablowac - i wziąć"
- "być szukana ,pozwalajaca się... -
emablować i zostac wziętą". - Z uwagi na
to, ze postawy takie i oczekiwania -
sczególnie nasilone były w przestrzenie
wyjazdowej - swiadczyć to może takze o
codziennym odczuwaniu dyskomfortu domowego
zwiazanego z niezaspokojeniem potrzeb
osobowych w przestreni kontaktu -
wszelkiego kontaktu na linii "mężczyzna -
kobieta" - mimo, iz pewnie około 90 % tych
związkow - potwierdzonych zostało
slubowaniem miłosci i wiernsci oraz
malzenskiej uczciwosci ( więc i gotowosci
do sensownego dialogu) - przed
Chrzescijańskim Ołtarzem - i kolejny
odsetek w - tzw. cywilnym - Pałacu
Miłosnych Ślubów.
kwintesencja tych osobowosci i takiej
sytuacyjnej mentalnosi- zawarta jest w
slowach w doskonalej i parakoksalnej
ironii- wlasnie z tamtego czasu,
że...
"Kobieta - czuje się najbardziej
dotknięta...
- gdy - mężczyzna - nie zechce jej... -
dotknąć".
********
Tak "bywało... - (ponoć...) – na
wczasach...":,
- "gdzie... - ląd - stały - już morze
spotykał".
Plażowiczka – poznała chłopaka...
-" w sam raz - "do rondelka""
(– jej 'rondelaka'...) - więc -
wiadomo...
(że dla niej...) - Ludwika.
Ten Ludwik (– znany jest temat)
ten Ludwik był... - ratownikiem.
- Lecz ja - wątpliwości nie mam,
że poetą też był... (- i muzykiem.)
Przy gwiazdach jej grał... - "na
harmoszce",
i - wesoło – lecz rzadziej – na
flecie...
Przy gitarze jej śpiewał... (– jak
siostrze!..)
- lecz - nie – jak "pragnącej!" -
kobiecie.
A ona – "zagięła" nań parol,
że "dyżurnym go zrobi mężczyzną",
że wybierze – nad śpiew swój z gitarą
jej dekoltów obfitą goliznę.
(Po tygodniu – va bank... - już -
zagrała:
że ma konto! - ogromne w PKO,
a jej willa - to prawie jest pałac,
że - do wzięcia... - jest. (-
własnie...)
- ten pałac!!! - PLUS (w pakiecie) - ma
wziąć
"dzuszę" (takze plus) - czyli...
JEJ CIAŁO.
(ona - chciała... - by - On - chciał...)
(to jest jasne)
w pięknych szklarniach...
- z chryzantemą, storczykiem...
nie - z bratkami... - z "podpłocia"
- nie z astrem.
- tylko... - z NIM! - z plaży... - z
tej...
PLAZY... - "płci"... - chonoru
(- osoby...) - "jej" - RATOWNIKIEM.
Patrząc w oczy szepnęła – jest panną,
że wesele – najlepiej... - gdy huczne...
- Tylko – niech ją... - "pokocha..." –
Zuzannę!..
(- a "niejednej... - nosa się utrze".)
On - już - znał to... – Miał... - (dzięki
Bogu)
treść gotowej na - takież... - balladki.
- W niej – ratownik: choć młody był... -
"kogut"
lecz - "ratował..." - "nieszczęsne... -
mężatki".
- Nie pojęła... - dotknęło ją strasznie,
że on... - woli "butelki..." - nad
"browar..."
"- Jełop jakiś!... (- to eunuch!!!)" -
no...
(- "Właśnie!..")
I się mściła w najgorszych już słowach.
Tak - zostało... - do końca turnusu.
Jakżesz?.. (- ją...)
(- zimna wścieklość i gorycz zżerała...)
Pluła jeszcze - nań... (- z autobusu...)
(- On - odetchnął, gdy już... (- uff!!)
-"wyjechała...")
............................
Niech młody Czytelnik – pamięta...
z dna... - po latach - nie łatwe mi... -
"motto":
"ach! - "płeć" - piękna jest!.. - a bywa -
"dotknięta"...
gdy... - płeć (- druga...) - "zmuszana
jest" - dotknąć.
A to - zamiennie - inna propozycja zwrotki
szóstej:
Po tygodniu – va bank już zagrała:
że konto ogromne ma w "Żubrze",
że jej willa - to prawie jest pałac
a w objęciach mężczyzny – chce umrzeć.
Komentarze (9)
"że ...
"Kobieta - czuje się najbardziej dotknięta...
- gdy - mężczyzna - nie zechce jej... - dotknąć"....
Myślę że niestety masz rację, uśmiecham się sama do
siebie
witaj
przeczytałem z przyjemnością
zakończenie mistrzowskie
pozdrawiam
Witaj, Wiktorze :-)
Doskonały Wiersz. Lubię Cię w takich ironicznych
tekstach.
Ale czy aby na pewno o czasach minionych? :-) Myślę,
że pewne rzeczy się nie zmieniają (stety/niestety?),
tylko nabierają nowych form.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Tesso! - jak się zdaje- podobne lub bardo zbiezne
mozemy miec i obserqacje - jak wnioski: czasy byly
tkie, ze musielismy (dziewczyny, chlopaki) - co gorsza
- dojrzale kobiety i mąęzczyżni - ie utwierdzani wagą
wartosci naszych - i wartosci samych w sobie - jakimi
byliśmy - poszukiwać wlasnej wtosci- tej podstawowej =
przez potwierdzenie lub zanegowanie - przez
nauczyciala, ojca- matke - przez sukces zawodowy
(ktory ktoszdefiniowall i zatwierdzil... - i
potwierdzil) przez zinteresowanie faceta . przez
sukces osobisty 'zdobytej cielesnie' zdobywajacego
cielesnie". - uczononas tego, ze wartosc nasza -
pochodzi wylacznie z nadania uprawnionego decydenta -
np. maężczyzny.
Pozdrawiam serecznie:)
:) Msz teraz jest przejrzyściej.
Pamiętam doskonale tamte czasy, ale i teraz pewne
założenia, posunięcia są nadal aktualne. Wspaniała
Groteska Wiktorze, z uśmiechem przeczytałam i
przesyłam go dalej życząc zdrowia :)
Aniu! - nie całkiem tak, jak sugerowalas, ale - z
Twoim chyba udzailem - udalo mi się wierszyk -
poukladac i uporządkowac trochę poetyckie zamiary i
mozliwosci.
Dziekuję serdecznie - i - przekazuje takiez
pozdrowienia:)
Fajnie, z humorem poprowadzona opowieść. Gdyby
należała do mnie
po "uff - wyjechała." umieściłabym jedynie cytowane w
cudzysłowie motto.
Msz za dużo tych objaśnień w finale, ale to nie mój
tekst. Miłego dnia Wiktorze:)
wziął w objęcia i ścisnął,
omyłkowo z niej ducha wycisnął.
Pozdrawiam serdecznie