Wyżerka!
- Słuchaj Janie, idź się spytaj
bo mnie to ciekawi,
czy się dzisiaj na kolacji
moja żona zjawi.
Powiedz również, że przybędzie
mieszczańska elita,
i pewnikiem znów zabawa
będzie wyśmienita.
Kupisz wina, zrobisz strawę
niech do woli jedzą,
może coś o nowych babkach
na mieście powiedzą!
- O mój panie, nie dam rady
zrobić tej imprezy,
przecież taki obowiązek
nie do mnie należy.
A wiesz dobrze, że kucharka
z pracy wyleciała,
gdy się pani o romansie
Twoim dowiedziała!
Komentarze (40)
No i świetnie, pozdrawiam :)
A u Ciebie wciąż wesoło, to dobrze; pozdrawiam
serdecznie.
:))))++++
wesoła refleksja i bardzo życiowa,,pozdrawiam:)
Zgłodniałem ;) pozdrawiam i głos zostawiam +++ ;)
No to wpadłeś kolego hehehe. Spoko, przemyśli i narobi
potraw - afodyzjaków. Będzie super, zobaczysz-:)
Pozdrawiam krzychno i miłej "wyżerki")))))
Jak zawsze Krzychu - traktujesz wesoło. trzeba się
było zastanowić, czy lepsze jest jezenie kucharki
(znaczy się - od kucharki), czy ona sama. Na żonę się
nie gniwaj - zacznij tak traktować jak swoją
kucharkę... - może się wczuje w rolę i coś ugotuje:):)
Pozro:)
Hej:) wyżerka może być kupiona, i to taka na maksa,
niech żona też poje i ma wolne. Znam kobiety, które
choć świetnie pichcą mają dosyć swojego gotowania i
nie chcą później tego jeść, wolą gotowe:)) Więc
zakasajmy rękawy oboje, albo do sklepu i żarcie w
torbach przydźwigajmy, jest też opcja internetu, pod
drzwi przyniosą:))ciepłe, parujące... Imprezka na
maksa:)
Jak zwykle z humorkiem :)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
super ironia, a gorzej z wyżerką:) pozdrawiam Krzysiek
Warto zajrzeć do tak fajnej satyry;)pozdrawiam
cieplutko;)
Pilnuj się Krzysiu, bo i mieszczuchy nie pomogą, gdy
Haneczka coś tam usłyszy, coś tam ujrzy...lepszy
wróbel w garści niż gołąb na dachu...
pozdrawiam serdecznie, miłego dnia
Jak zawsze u Ciebie - wesoło.
Pozdrawiam
Mąż i żona Fredry mi się przypomniała
Bardzo fajny wiersz! Pozdrawiam!