Wyznanie...
Nicosc, marnosc siebie...
...podnosze z ziemi - rzucam w Ciebie!
Taki z Ciebie dran...
...gwalt,obluda...wolam:
- Przede mna stan!
Ty sie boisz...
uciekasz daleko..
...bronisz sie falszem...
i zaklamaniem...
Precz z uzywkami!
Z narkotykami?
Z silnymi bolesciami?
Z igly klociem..
..i glodu czuciem?
Jestem teraz...
jakby mnie nie bylo..
jak bylem narkomanem...
...zycia szlamem...
Chce wstac na nogi..
..wyzbyc sie trwogi..
Do zycia pragne ..
..isc na kolanach...
..zapomniec o ciezkich ranach..
Boze wybacz mi!
Bylem idiota!
Jestem teraz kims innym..
Nie wezme juz..
..chocby to bylo zloto..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.