Wyznanie
brudne słowa z ziemi
ucałowanie otrzepane
z szacunkiem - szaleni
podnoszą - bo znane
jak dziewczynka z zapałkami
kiedy te się sadzą nakrywają
kiedy mróz nie tańczy z myślami
tak szaleni duszę obnażają
ręce nogi oczy usta
w kaftanie wyzwolone
fobie chichot cisza pusta
w snach marzeniach zawstydzone
spojrzeniami twarz zakryta
wydzierała sobie nazwę
uleciała myśl zaszyta
tworzy atramentu warstwę
wszystkim powracającym
Komentarze (6)
Niech nadzieja spaceruje obok ciebie
Twoją drogą zycia
Niepokoju pełen,ciekawy wiersz...Pozdrawiam:)
Tak ciekawy.Pozdrawiam.
ciekawe metafory wiersz budzi niepokój skłania do
zadumy pozdrawiam :)
Ciekawy wiersz:)
Wiersz bogaty w metafory..
Szczególnie urzekł mnie początek ostatniej strofy.
Ciekawy i niepokojący.
Pozdrawiam:)