Wyznanie
Zazdrosna jestem o te wieczory,
które codziennie spędzasz nie ze mną,
o te spacery, gdy dzień się chyli,
i bezszelestnie skrada się ciemność.
Zazdrosna jestem nawet o noce,
zbyt długie dla mnie, gdy nieprzespane,
w mej wyobraźni rozmawiasz wierszem,
czarujesz słowem przeróżne panie.
Mówisz, że zazdrość destrukcji siłą,
pewnie masz rację, jesteś mądrzejszy,
jeśli więc możesz zmień ją na miłość
i przyślij szybko mi tomik wierszy.
autor
fryzjerka
Dodano: 2008-07-13 00:25:36
Ten wiersz przeczytano 880 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
czytanie wierszy, dawno mój panie
już dostatecznie mnie wynudziło,
cofam życzenie, kolejny tomik
w najbliższym czasie zamień na miłość/
Bardzo mi się widzi, pozdrawiam :)
Bardzo ładny i dopracowany wiersz. A zazdrości z
miłością nie trzeba i nie da sie zamienic miejscami,
one współistnieją i są w pewnym sensie sobie zwajemnym
potwierdzeniem :)
Bardzo piękne wyznanie jak zwykle w twoim stylu. Nie
mogło by być inaczej. Lekko frunie wiersz słowami i
niejednego omami. Pieknie piszesz i widać że bez trudu
ci to przychodzi.
Pierwsza zwrotka jest niesamowicie świetna. Podobają
mi się rymy w wierszu. Cały wiersz jest dobry
technicznie i jakże słodki.
Wiersz skierowany ku konkretnej osobie, ma w sobie
lekko figlarną , przekorną nutkę i to mi sie podoba
Jak zawsze pięknie rymowane w wyznanie myślę, że nie
tylko zazdrosnej kobiety. Za tym musi się kryc coś
więcej.
Czyta się to tak sympatycznie, że zrobiłem to
kilkakrotnie.
Zazdrosna? To i dobrze, chyba coś z tego będzie.
Jeśli już wierszem jego błagasz, znaczy sercem Twoim
on włada.
Ladny wiersz, bardzo szczery. Niewiele osob,
przyznaloby sie do uczucia zazdrosci, a przeciez jest
ono takie ludzkie.
troche zazdrosci jeszcze nie zaszkodzilo zadnej
milosci..nieodlacznie zyja obok siebie byle zachowac
rownowage...nadmiar zazdrosci ktora czasami potrafi
zmienic sie w dziwna obsesje potrafi zniszczyc
najpiekniejsze chwile...a nawet zwiazek...wiec pilujmy
paznokcie wyrzutom i podejrzliwosci..czasem dla
wlasnego dobra....wiersz przeczytalam z przyjemnoscia
bo jest zyciowy...prawdziwy
nie ma miłości bez zazdrości - jej krztyna zawsze -
ma siły sprawcze - każe myślami śledzić kochanie -
wszak tu na świecie są inne panie... i w drugą stonę
zasada działa...a choćbyś czasem nawet nie chciała....
- temat wiersza zawsze będzie aktualny póki na świecie
miłość...
ale z drugiej strony...podobno nie ma miłości bez
zazdrości... odrobina zazdrości jest bardzo
potrzebna...
To juz tak jest ,ze tam gdzie milosc zawsze wkrada sie
jakis cien zazdrosci, ktory nie pozwala nam byc
zupelnie pewnym tej drugiej strony .
Ja też jestem zazdrosna że mężczyzna którego kocham
jest z inną kobietą...ale on chyba nie umie pisać
wierszy :)