względnie
bezwzględności dłoni
względność dotyku
i oddech
tak tylko on
potwierdza istnienie
a może bardziej jego brak
Zimna cisza ...
szept wśród ciszy
to wiatr krzyczy
jego pragnienia
wprawiają bezwzględności
w ruch
jego dłonie głaszczą ziemie
pieszczą niebo
światła i ciemności
tylko mnie nie może nimi przytulić
ta względności jest bezwzględna
Komentarze (3)
Interesujący wiersz, skłaniający do refleksji
wiersz bardzo ciekawy ..taki z życia i z pomysłem
napisany ..pozdrawiam
Bezwzględność względności ciszą pośród krzyku.Wiersz
skłania do powtórnego czytania i zastanowienia :)