Wzruszenie...
Słońce
któreś na niebie
dla wszystkich
przecież jednako
zamknij
na chwilę swe oczy
nie chcę
żebyś widziało
jak spadam
piorunem na ziemię
tuż obok
Pomnika Miłości
by wspomnieć
to co zdradzone
przypomnieć
z czego zrodzone
ależ
tak
to walc
skąd wziął się
tutaj ten walc
gniew się we mnie
zapalił i zgasł
i naglem tak
miast pioruna
małą łezką się stał
która znikąd
i nikt nie wie jak
spływa cicho
po twarzy
ot tak
ot tak
Przepraszam,jeżeli kogoś uraziłem usuwając stąd swoje straszydła... Zapomniałem,że one tak naprawdę nie należały już do mnie... Część z nich wróci tu na pewno,by jeszcze raz poddać je Waszej ocenie. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Waszą obecność:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.