Wzywam swiatło Twoich oczu..
Dotknąć wzrokiem Twojej twarzy...
Krzykiem samotnej duszy..
Wzywam swiatło Twoich oczu..
Pośród komnat głuchych..
Ich blasku szukam w mroku..
Jeszcze po bladej ścianie..
Cień Twej postaci błądzi..
Wyruszam w pogoń za nim..
Lecz ściana już się kończy..
Twego obrazu pełny wzrok..
Wpadam na drzwi z impetem..
I lecę nagle w studni mrok..
W oczach mam tylko świece..
I nie trzeba wiecej marzyć...
autor
AndyB
Dodano: 2005-03-01 18:02:37
Ten wiersz przeczytano 759 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.