za cichy krzyk
kolejny wiersz przez ciebie, bo pisze je tylko myśląc o tobie...
w ciszy słychać głos
wołanie...
zbyt rozpaczliwe by je znieść
wieczne czekanie
na śmierć
na ratunek, który nie przyjdzie
twój głos
w moim się chowa
i już nie słychać nikogo
bo wszystko zagłusza wieczna cisza
a w niej wytrwałość
niczym nie zniszczona
a jednak słaba
nic nie znacząca
trwa, ale jakby bez celu
bezsilność już nie tylko moja
już podzielona między mnie tylko
juz nie jestem ja ale my
tę mnogą postać tworze ja sama
z utęsknieniem
że kiedyś będzie druga połowa
właściwa i wieczna
tłumiąca ten rozpaczliwy krzyk
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.