Za co kochasz?
Za co, Panie mnie kochasz?
Za rany, które zadaję?
Za łzy, których jestem winna?
Przecież Ty zło potępiasz,
a tylko miłość chwalisz.
Nie jestem godna Twojej miłości.
Za dużo ran Ci zadałam.
Wyciągasz do mnie swoją dłoń.
Lecz ja jej nie dosięgam już.
Za daleko odeszłam.
Za daleko odpłynęłam.
Podnosisz mnie codziennie z bagna.
Za każdym razem wstaję.
Teraz jednak za głęboko w nie wpadłam.
To bagno mnie pochłania.
Nie daję już rady.
Opadam z sił.
Straciłam już nadzieję.
Wolę umrzeć,
niż patrzeć jak ktoś
prze ze mnie wylewa
gorzkie łzy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.