Za co sobie zasłużyłam?
Za co sobie zasłużyłam
na ten ból i poniżenie?
Tym, że to dla Ciebie żyłam,
za to teraz jest cierpienie?
Dokop mi, mocniej, silniej
przecież jeszcze się ruszam...
Proszę więcej pluj i bij mnie,
aż zrozumiem, że Twój spokój naruszam.
Wbij mi cierń w samo serce
i napawaj się widokiem krwi.
I tak trzymaj w poniewierce,
jeszcze żyję...możesz drwić.
Uświadom mi jeszcze raz, że nic nie
znaczę.
Wyzwij mnie, powiedz że jestem do
niczego.
Przecież cieszysz się, że płaczę,
bo tyle wyrządziłam Ci złego.
Tak potrafisz bez słów
sprawić abym zeszła na dno.
Wbijasz we mnie tysiąc kłów
i sam wsadzasz mnie w rozpaczy bagno.
Nikt Cię nie nauczył jak się dotrzymuje
słowa?
A ode mnie jakoś tego wymagałeś...
Zrań mnie - przeproś - i od nowa.
Dziękuję za pustą obietnicę, którą mi
dałeś.
Być w stosunku do kogoś fair
to spełniać obietnice i dotrzymywać słowa
danego.
Nie liczyć i nie wyliczać na koncie zer
tylko szanować partnera życiowego.
Gdy znikinie szacunek - znikinie
akceptacja.
Gdy zniknie respekt - zniknie miłość.
Tak więc zawsze to Twoja będzie racja,
Ty jak juz ranisz z podwójną siłą.
I dalej wbijaj we mnie noże,
abym się poczuła gorzej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.