za drzwiami wielkich miast
modom sprzyja szczypta pieprzu
trochę smaczku
mleczny ząb czasu
i kawałek nitki
do kłębka po śladach stebnówki
oby połówki pełnej szklanki starczyło
na łzy które w emocjach wypłyną
jestem tuż za dziewczyno
prawdziwy do cna
jak powietrze
skrzydła otwarte na oścież
nie obawiaj się wiatru
tutaj hula tylko codzienność
nic w niej z ulicznego teatru
autor
Irena Tetlak
Dodano: 2015-11-10 23:58:37
Ten wiersz przeczytano 560 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Metropole są zawsze takie jakie są. Ciekawie oraz
prawdziwie :)
Celina Ślefarska,
Dziekuję :) pozdrawiam serdecznie :)
Ładna refleksja:) - "tutaj hula tylko codzienność
nic w niej z ulicznego teatru" - to taka czysta
prawda:)