Za dużo
Wszystko co robię, robię za dużo,
przekraczam każde normalne stany.
Wiem że dla zdrowia one nie służą,
wiem że zostanę wnet ukarany.
Ale przekornie inaczej czynię,
bunt jakiś we mnie ciągle kiełkuje.
Może za łatwo życie me płynie,
może ja jeszcze krzywdy nie czuję.
Bo do tej pory krnąbrność mnie cieszy,
nie zastanawiam się tym co będzie.
Dlatego mogę swobodnie grzeszyć,
błąd popełniając, po każdym błędzie.
Kiedyś zaskoczy mnie bólu parcie,
zniszczy komórki jak dotąd zdrowe.
I ciężko będzie wytrzymać zwarcie,
to może wtedy pochylę głowę.
Zrozumiem wówczas że coś za dużo,
że przekroczyłem normalne stany.
Które dla zdrowia już nie posłużą,
zostanę więc wnet ostro skarany...
Komentarze (3)
Świetny wiersz i jego nie ma za dużo :)
Powiedziałabym, że wiersz - przestroga. Co za dużo to
niezdrowo :)
Coś w tym jest, uśmiechnęłam się do kawy:)