Za jedną chwilę
Za jedną chwilę, może dwie
(gdy zegar kres odmierza),
oddałbyś najpiękniejszy sen,
by jeszcze dotknąć nieba.
Bo w życiu przecież marzeń stos
i jeszcze tyle chciałbyś.
Kostucha ciągnie aż na dno,
a w sercu same drzazgi.
Jeszcze nie dorósł drogi syn,
w ogrodzie płot się wali.
Marzenia jeszcze pragniesz śnić.
Ach czemu tak się żalisz?
Pragnieniom przecież nigdy dość.
Wciąż w duszy grają pieśni.
Biegnij naprzeciw swoim dniom,
dopóki w żyłach tętni...
Komentarze (40)
Tyle mamy pragnień, tyle jeszcze marzeń więc kostuchę
na bok. Pozdrawiam.
pragnień nigdy dość
pozdrawiam
wybiegajmy w nasze jutro z ochota
pozdrawiam
oczywiście, że trzeba wychodzić na przeciw swoim
dniom...kroczyć dumnie po ścieżce życia...świetny
wiersz do refleksji, raczej:) miłego dzionka magdo*
doszły mnie takie słuchy,
że chwile mogą się mnożyć
tak szybko jak karaluchy,
trzeba je tylko w słój włożyć
i zalać snem spod poduchy
a może oddałbym w;)
oddłabyś czy oddała w:)
-- spełniajmy marzenia... póki starczy sił
-- spokojnej nocy...
Dopóki, zgadzam sie:-) . Miłego Magdo
jakoś smutno mi się zrobiło:( podziwiam rymy:)
ta powtóka "jeszcze, jeszcze" ??? rozumiem, że
taaaaaaak ma być?
W ciąż w duszy gra orkiestra,pozdrawiam
"Biegnij naprzeciw swoim dniom"-pozdrawiam serdecznie
:)
żyć pełną parą...czerpać z życia to co
piękne...pozdrawiam serdecznie.
Żyjmy dopóki się da, jak można najpiękniej...
Pozdrawiam
Słusznie "dopóki w żyłach tętni"...
wszystko jest jeszcze możliwe do
spełnienia...
Ładnie:)
Pozdrawiam