Za motylami
Lata mijają niepostrzeżenie,
coraz coś strzyknie, gdzieś coś zaboli,
już mi się nie chce, bo tak wygodniej
i tetryczeję sobie powoli.
Aż wreszcie kiedyś, po latach wielu,
dostrzegam nagle pełna zdumienia,
że w starym ciele ma młoda dusza
wciąż ma najwięcej do powiedzenia.
I znowu ganiam za motylami,
na patykowym jeżdżę koniku,
sypię okruszki na ścieżce mrówek
i nie uciszam śmiechów i krzyków.
Dziecięca wiara, że mogę wszystko,
a jeśli zechcę - to jeszcze więcej!
Na mych kolanach do gwiazd jest blisko.
... na mojej szyi mych wnuków ręce ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.