Za pracą
tekst napisany pod wpływem wyjazdu do pracy za granicę
Zdejmuje z duszy spokój
wiekuisty,
ubieram się w rozstanie
w imię
kromki chleba.
Zamykam rozdział książki,
pod tytułem
Polska.
I ruszam w świat pod hasłem,
potrzeba.
Zabieram z sobą obraz
niedzielnego nieba.
Mazurski zapach wiosny
na sercu ułożę.
Żal dławi zmysły moje ,
ojczyzno tak
trzeba.
Wrócę do Ciebie latem inny,
daj boże
Jeszcze tylko łzy
żalu z chodnika pozbieram.
By nie zabrakło mi łez
na nostalgię.
I już mnie nie ma, cichutko
nie ma.
Komentarze (5)
prawdziwe a smutne.podoba mi się jak to
ująłeś...zasłużony+ pozdrawiam
...i moja córka pojechała z plecakiem za granicę
jeszcze za komuny miała wrócić i do dziś nie wróciła
...ale nie zapomniała o górach...Szczęść Ci Boże...
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
Ach my emigranci. Czy dobrze zrozumiałam?
Jeśli tak to ująłeś mnie.
pieknie - wzruszyłeś mnie tym wierszem - tak jakbym
kogoś żegnała.