Za twoimi plecami
Zamykam oczy
za twoimi plecami
za twym martwym wyrazem
twarzy
za zimnym spojrzeniem oczu
już nie ma nas
nie widzę cię
oddalasz się
pokutę uczciwie przyjęłeś na
barki
ciekawa twych myśli
nie zapytam o nic
spod zamkniętych powiek
uwalnia się łza
mój jedyny wyraz słabości
może gdybyś wiedział
postąpiłbyś inaczej
a tak
zamykasz kolejne drzwi
ja dumna
jak nigdy dotąd
ostatni raz
nie odwrócę się
w twą stronę
by spojrzeć
choć miałbyś okazję
dać mi jakiś znak
niestety
za póżno by prosić
za wcześnie by czekać
na ciebie...
Piotrowi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.