Żaba i baran
Skrzeczy żaba o poranku.
- A ty gdzie się pchasz, baranku?
Widzisz, że tu płynie rzeka,
od niej trzymaj się z daleka!
Ach, rozumiem, oczywiście...
chciałeś się utopić w Wiśle,
więc przyszedłeś dziś o świcie,
aby się pożegnać z życiem.
Jak tak można być szalonym,
co ty, nie masz dzieci, żony?!
Będziesz mi się topił w rzece
(a ty ratuj go, człowiecze).
Wróć na łąkę skubać trawę,
a zapomnę o tej sprawie;
lecz obiecaj mi, kolego,
że nie zrobisz nic głupiego!
Baran długo cicho siedział,
po czym żabie odpowiedział.
- Ja przyszedłem (dla ochłody)
wziąć jedynie łyczek wody.
Komentarze (29)
Oj, to nie tylko dla dzieci opowiastka.
Serdecznie pozdrawiam :)
Fajna opowieść o dystyngowanym baranie i nadpobudliwej
żabie. Miłego wieczoru Arku:)
Bardzo lubię Twoje bajeczki nie tylko dla dzieci :)
Pozdrawiam serdecznie Arku :)
Dziękuję gościom za komentarze. :)
Lekko, z polotem i myślą. Z wielką przyjemnością.
Pozdrawiam.
Nie tylko dzieci, ale i ja przeczytałam
tą bajeczkę z refleksyjną nutą z przyjemnością. Tak to
bardzo często bywa.
Pozdrawiam serdecznie.
piekne i madre sa Twoje bajki.
pozdrawiam
piekne i madre sa Twoje bajki.
pozdrawiam
Podoba mi się. Bardzo :)
Pozdrawiam.
Moim wnukom się spodoba i nie tylko
Ładna, ciekawa bajeczka dla dzieci. Pozdrawiam Misiu.
Dzieciaki ucieszą się czytając refleksyjny wiersz o
"wiele rabanu o nic".
Pozdrawiam
świetne, pouczające- nie wszystko jest takie jak NAM
się wydaje.
No widzisz jak sie żaba i baran nie rozumieja. Ale
dzieci mają radość, bo piszesz adekwatnie do ich
percepcji. :)