Zabandażowani
Czasami goniąc za marzeniami
zapominamy o kromce chleba.
Czasami wędrując po wspomnieniach
ledwie łapiemy życiodajny oddech.
Często krocząc ścieżkami -
nostalgią rozpoetyzowanych lasów,
bezustannie krążymy
po matecznikach tęsknot.
Raz po raz dryfując
śladem szóstego zmysłu,
gorączkowo poszukujemy -
cumy przyjaznego portu;
rozkołysanego śpiewem szanty.
Nieustannie rozszarpując
bladość jarzma bandaży -
błyskawicznie rozpościeramy -
podniebnych lotów pamięcią
- okaleczonej jaźni skrzydła.
Komentarze (34)
mądrze z refleksją:-)
pozdrawiam
"Sięgaj gdzie moc nie sięga, łam czego rozum nie
złamie", tak mi się nasunęło po tym wierszu.:)))
Witaj Janino, dziękuję za poczytanie i ciepłe
słowa komentarza, życząc Tobie miłego dnia,
od samego rana.
Ciekawie, niebanalnie :)
A może 'jarzma bandaży"
Pozdrawiam.