Zabawa w kurniku
Powoli czas upływał
klanowi kur na podwórku
Bywały dni pełne radości
ale i dni dotkliwego smutku.
Ta monotonność życia
nie kurza się wydała
Zgłosiły więc postulat
-rozrywka by się zdała!
Kogut poradził się niosek
a mając też zgodę stada
Ogłosił wszem i wobec :
- w sobotę będzie zabawa!
Na wodzireja imprezy
wybrano kura Stacha
On zawsze piał najgłośniej
i dziwnie dziobem machał.
Grać miał tutejszy zespół
pod nazwą -"Nasz Przytułek"
Składający się z sześciu
dość swawolnych kurek.
Dwa groźne stare koguty
prowadzić bufet miały
Pilnować jadła picia
same się zadeklarowały.
W sobotę tuż pod wieczór
zaczęła się zabawa
Tłoczno było w kurniku
muzyka głośno grała.
Było bardzo wesoło
wino strumieniem się lało
Lecz już koło północy
mało tańczących zostało.
Natomiast wokół kurnika
spokojnie przejść się nie dało
Trzeba było uważać
by dziobem się nie dostało.
Nawet dwa srogie koguty
co bufet prowadziły
Z trzeba starszymi kurami
pod krzakiem bzu się parzyły.
A nawet kurka Czubatka
co w dzień spokojna była
Kilka razy dość mocno
Pstrej w łepek przyłożyła.
Ranek powitał podwórko
jako pobojowisko
Brać kurza leżała pokotem
z grzebane było wszystko.
Z kart wracał kurzy wielebny
ujrzawszy - wzniecił raban
Głośno potępiał rozpustę,licząc
"co łaska" za pochówki i wynajęty
karawan
Lecz zrezygnował z tej myśli
bo towarzystwo choć niemrawe
Nuciło sprośne piosenki
chwaląc sobotnią zabawę.
Z wiersza właśnie owego
morał do głowy przychodzi
Nieważny jest cel świętowania
- TYLKO JAK TO SIĘ OBCHODZI!
Komentarze (12)
Kukuryku :)))))) To mój komentarz do radosnego
wiersza. Miłego dnia życzę.
świetnie z przednim humorem ...oj działo się działo
:-)
pozdrawiam i dziekuję za dawkę humoru a u mnie
uśmiechu:-)
Dziękuję za odwiedziny i komentarze.Tobie Myszko
chciałbym odpowiedzieć na komentarz kilkoma strofami
wiersza................
Twoja propozycja
jest wielce kusząca
Tu sianko w stodole
i nocka gorąca.
Och było by było
co robić do rana
Rankiem bym był śpiący
a Ty nie wyspana.
Dobrej nocy.
-- no i super, no i jutro znowu sobota i pewnie znowu
tańce będą w kurniku.... i nie tylko...
-- pozdro... ;)
podoba się pozdr
Świetny wiersz,a i puenta fajna.
Z przyjemnością przeczytałam:)
Super wesoły:-) :-) . Pozdrawiam:-)
Udany, z uśmiechem :)
Fajny:)
Super wiersz. Poprawiłeś mi humor, za co dziękuję,
ale:
na zabawę z tobą
nabrałam ochoty.
Na wino i tańce,
na figle i psoty.
Ale nie w kurniku.
Lepiej już w stodole.
Będzie psot bez liku,
zapach siana wolę.
Tylko tu jest sprawa,
nie wiem czy wygrana.
Czy ty mnie zaprosisz?
Będziemy tańczyli...
...do białego rana!
myszka
No właśnie -a obchody były huczne .Miłego Lubelaku
Zapachniało mi Brzechwą +)