Zabija bez reszty
Straciłem Cię
Gdy zrodził się sen
Krok za krokiem
Rok za rokiem
Serce bez serca
Bez cienia i zła
Ludzi umierania pora
Przyjdzie, w tym ma
Gdy umiera cząstka
Szybciej sprawniej luźniej
Raz się umiera na zawsze
Kocha się do czasu miłości
To co było snem być miało
Koszmarem moim
Twoim się stało
Śmierć nie wejść chciała
Chciała nie tu gdzie miała
Szczęście, życie zabierając
Wydatek życia rachując
Gdy ktoś ginie
W życia godzinie
Módlmy się wszyscy
Bo los, którego nie ma
Ślepo strzela dawką śmiechu
Zabija bez reszty, bez grzechu
Komentarze (1)
Trudny wiersz, ale inny formą, stanem, pozdrawiam Cię