zabijając martwe już skrzydła
...dla kogoś, kto czuwa nade mną
Dlaczego każesz mi klęczęć
kiedy tak bardzo chcę wstać
Dlaczego nie cieszysz się ze mną
z mojego szczęścia
Dlaczego już nie czuję
że jesteś
Nie wiesz,że cierpię...
nie mówię, nie okazuję
Boję się, że ufając
zawiodę się
Czekasz na słowa, których ja
z przekory nie wypowiadam
Myśli i problemy pozostawiam sobie
Chowam je głęboko udając,
że nie chcę abyś je znał
Przyjdź do mnie kiedy znów poczuję,
że tracę sens mojego życia
Gdy znów nie będę wiedziała,
dlaczego tak musi być
Przyjdź gdy usłyszysz mój krzyk
Gdy zaboli chociaż Ciebie to,
że każdej nocy płaczę
Przyjdź i zapominając o wszystkim
pomóż mi chociaż raz,
na wiatr rzucić przeszłość
Wszystkie cierpienia, krzywdy, grymasy
Nędzne chwile trwające zawsze najdłużej
Grzechy bezwstydne, kłujące
zatrać
Niech zniknie strach i łzy żalu
Wykreśl ze słownika mojego słowa
"ból", "gorycz", ukaraj samotność
Daj miłość bez granic,
uśmiech prawdziwy, dziecięcy
Miłością spełnij marzenia
aby wiedział, że wierzę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.